Rozpoznanie hybrydycznego charakteru poematu jest znakomitą okazją do tego, by uświadomić sobie, że – mniej więcej właśnie od czasów romantyzmu – przypisanie danego utworu do jakiegoś gatunku jest interpretacją. Interpretacja zaś ma to do siebie, że może być interesująca lub nudna, odkrywcza lub wtórna, może tekst wzbogacać w nowe znaczenia lub go zubażać, rzadko jednak można ją oceniać, stosując kategorie prawdy i fałszu. Oczywiście, dobra interpretacja musi być prawdziwa, to znaczy nie może opierać się na przykład na stwierdzeniu, że Pan Tadeusz jest pisany prozą, że jego akcja rozgrywa się na przedmieściach Mielca lub że słowo Pan w tytule oznacza greckiego bożka. Nie oznacza to jednak, że zła interpretacja jest fałszem! Zła interpretacja także jest oparta na prawdzie, tyle że poza tym jest nudna, wtórna, pozbawia utwór głębi i tak dalej. Jeśli jakaś wypowiedź referująca znaczenie tekstu literackiego jest oparta na fałszu, w ogóle nie można jej nazwać interpretacją.
Przemyśl: Na jakie przeszkody może natrafić odbiorca interpretujący dzieło literackie, filmowe lub dzieło sztuki? Co w interpretacji pomaga, a co przeszkadza? Jakie znane ci utwory mają charakter hybrydyczny?