Mickiewicz opuścił rodzinne strony w roku 1824. W latach 1824–1829 przebywał, na mocy wyroku sądowego, w różnych okolicach europejskiej części Rosji (m.in. w Petersburgu, Moskwie, Odessie) potem, niemal aż do końca życia – na zachodzie Europy (głównie we Francji). Zmarł w Konstantynopolu (dziś Stambuł) w roku 1855. Ojczystej Litwy nigdy już nie zobaczył. Na ziemiach polskich był w tym czasie tylko raz: pod koniec 1831 roku spędził kilka tygodni u brata w Wielkopolsce (była to jego jedyna w życiu wizyta w obrębie dzisiejszych granic Polski).
Litwa w Panu Tadeuszu jest częścią Polski. Oznacza to, że wyrazom „Litwa” i „Polska”, Mickiewicz przypisywał inne znaczenie niż my dzisiaj. Litwa to dla niego ziemia rodzinna, ożywiana pamięcią, nieosiągalna kraina dzieciństwa i młodości, z Wilnem, Kownem, Nowogródkiem. Z kolei Polska to nieistniejące od 1795 roku państwo, widmowy byt polityczny, wokół którego w XIX wieku ogniskowały się marzenia i plany polityczne poety i jego rodaków, w tym także uchodźców przebywających w Paryżu. Mickiewicz był zarazem Litwinem i Polakiem – mniej więcej tak, jak dzisiaj można być Kaszubą i Polakiem. Tę podwójność bardzo dobrze widać w słowach Jankiela, skierowanych do generała Jana Henryka Dąbrowskiego:
„Jenerale, rzekł, Ciebie długo Litwa nasza
Czekała
[…].
Mówiąc, ciągle szlochał,
Żyd poczciwy ojczyznę jako Polak kochał! (ks. XII, w. 754–755, 758–759)
Litwa w Panu Tadeuszu jest właściwie czysto polska: w akcji udział bierze zasadniczo wyłącznie szlachta, chłopi z okolic Soplicowa mówią jak panowie, Żyd okazuje się polskim patriotą, Rosjanie są obcy, a Białorusinów czy etnicznych Litwinów i ich kultur nie ma. Idealizująca praca pamięci ruguje to, co litewskie i równocześnie niepolskie, poza świat przedstawiony.
Pan Tadeusz zaczyna się apostrofą do Litwy („Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie”, ks. I, w. 1), kończy zwrotem do Polski („O Matko Polsko! Ty tak świeżo w grobie / Złożona”, Epilog, w. 40–41). Wspominana, idealizowana Litwa, o której pisze poeta, jest po prostu częścią wymarzonej Polski, zawiera się w niej harmonijnie. Taki kraj nigdy nie istniał. To poetycka wizja Adama Mickiewicza.