Tadeusz

Tadeusz zatem przywiózł w strony swe rodzinne
Duszę czystą, myśl żywą i serce niewinne,
Ale razem niemałą chętkę do swawoli. (ks. I, w. 622-624)

Czy Tadeusz Soplica, syn Jacka i jego nieszczęśliwej, nieznanej nawet z imienia żony (Mickiewicz poświęca jej jedynie kilka wersów w Księdze X, wychowywany przez swojego stryja, Sędziego, jest głównym bohaterem poematu, na tyle wybijającym się ponad inne osoby, by usprawiedliwiało to uczynienie z niego postaci tytułowej? Wydaje się, że nie! Większość ważnych w poemacie wydarzeń  (np. konspiracja, plany matrymonialne), długo dzieje się przecież bez jego udziału. Kiedy dojrzali mężczyźni (jak np. Podkomorzy, Robak, Sędzia) rozmawiają o polityce, polowaniu, rodzimych wartościach lub wspominają przeszłość, Tadeusz flirtuje; gdy śmiertelnie ranny ksiądz Robak wyjawia swoją tajemnicę m.in. Gerwazemu, Tadeusza nie ma ani w pokoju z umierającym, ani we dworze, ani w okolicy, bo właśnie wyjeżdża z kraju, choć to właśnie z nim, swoim rodzonym synem, bernardyn przede wszystkim powinien był porozmawiać. A kiedy w Księdze XI , rozgrywającej  się w roku 1812, Tadeusz przybywa ponownie  do Soplicowa, już w mundurze ułańskim, Mickiewicz w żaden sposób nie pozwala mu zareagować na rodzinną tajemnicę, która go przecież tak bezpośrednio dotyczy! Nie jest nam również psychologicznie bliższy niż inne postaci; poeta nie dał nam jakiegoś wyjątkowego dostępu do jego myśli i uczuć.

Dlaczego tytułowy bohater nie jest postacią wyeksponowaną przez poetę? Może dlatego, że Tadeusz – o kilka lat starszy od Mickiewicza – właśnie rozpoczyna dorosłe życie: już niedługo ożeni się z Zosią, obejmie w posiadanie majątek, zaprowadzi sprawiedliwość i pokój. Ta wspaniała przyszłość, która właśnie nadchodzi, nadchodzi przede wszystkim dla niego i dla jego pokolenia: to oni będą żyli w wolnej, sprawiedliwej, szczęśliwej Litwie-Polsce, która jest tuż, za progiem… Nad tekstem poematu wisi dramatyczne pytanie: czy tytułowy pan Tadeusz, taki młody, zakochany, szlachetny Litwin-Polak, mający życie przed sobą, zginął w kampanii moskiewskiej? A może trafił do niewoli? Na Sybir? Czy kiedykolwiek wrócił w rodzinne strony? Może jest teraz uchodźcą w Paryżu? A może walczył w powstaniu listopadowym po stronie rosyjskiej? Tego nie wiemy. Za pewnik możemy przyjąć to, że już nigdy nie był tak szczęśliwy jak w opisanym przez Mickiewicza Soplicowie.