W Epilogu Mickiewicz formułuje gorzką i bardzo przenikliwą ocenę Pana Tadeusza:
Chciałem pominąć, ptak małego lotu,
Pominąć strefy ulewy i grzmotu
I szukać tylko cienia i pogody,
Wieki dzieciństwa, domowe zagrody… (w. 21–23)
Porównanie poety do ptaka, a poezji do lotu ma długą i świetną historię. W literaturze polskiej rozpoczyna się ona od Jana Kochanowskiego, dla którego jednak lot był figurą poetyckiego triumfu, a nie – jak tutaj – porażki. Cały ideowo-artystyczny projekt, którego efektem jest Pan Tadeusz, został bowiem naznaczony specyficznym kłamstwem. Zafałszowanie polega na unikaniu najważniejszych i najtrudniejszych tematów, odwracaniu się od wyzwań teraźniejszości.
Największy – z perspektywy potomnych – poetycki triumf Adama Mickiewicza kończy przyznanie się poety do porażki, wyznanie niemocy i braku nadziei na poetycką przyszłość. Pan Tadeusz jest ostatnim dużym utworem poetyckim Mickiewicza. Przez następne 21 lat napisał on mnóstwo artykułów prasowych, profesorskich tekstów literaturo- i kulturoznawczych, historiozoficznych – ale zaledwie garść wierszy.